Polska Artystka w Amsterdamie. Wernisaż Patrycji Moniki Jordense Michalski.

Mieszka od ponad trzydziestu lat w Holandii, studiowała we Francji. Tworzy swoje prace od lat, jest kuratorem wernisaży, w których równie często wystawia swoje prace. Kim jest i czy nadal czuje się Polką? Niewątpliwie jest jednym z twórczych ambasadorów Polski w Holandii, bo właśnie tacy ludzie jak ona, wyjątkowi kształtują nasz pozytywny wizerunek.

Mieszka od ponad trzydziestu lat w Holandii, gdzie tworzy swoje prace. Studiowała we Francji. Jest kuratorem wernisaży, w których równie często wystawia swoje prace. Kim jest i czy nadal czuje się Polką?

Niewątpliwie jest jedna z twórczych ambasadorów Polski w Holandii, właśnie tacy ludzie jak ona, wyjątkowi kształtują nasz pozytywny wizerunek na świecie.

„Ein paar banditen” na Marszu Niepodległości. Jak zakończyła się sprawa przeciwko Jackowi Perłowskiemu w niemieckim sądzie?

Bezpośrednio pod tytułem umieszczono zdjęcie salutującego Jacka Perłowskiego, członka Stowarzyszenia Historycznego Polonia Restituta w mundurze oficera z czasów II RP i II wojny światowej, w tle stoją dwie osoby z racami i tłum z flagami. Podpis pod zdjęciem głosi: „flagi, dym i wojskowa gestykulacja: w Warszawie zebrały się tysiące nacjonalistów”, zaś nagłówek bezpośrednio poniżej „w setną rocznicę polskiej niepodległości tysiące prawicowych radykałów maszerują przez Warszawę. Rząd bagatelizuje incydenty”

Bulwersująca sprawa obrazy polskiego patrioty, Jacka Perłowskiego, który podczas polskiego święta Narodowego, ubrany w mundur polskiego oficera z dwudziestolecia międzywojennego, września 1939 roku, oraz munduru podziemia wojennego został nazwany polskim bandytą.

https://youtu.be/M1xm6vgVVPg

1 listopada 2018 roku Pan Jacek Perłowski, prezes Stowarzyszenia Historycznego Polonia Restituta, brał udział w Marszu Niepodległości w Warszawie, jako członek grupy rekonstrukcyjnej ze SH Polonia Restituta. Członkowie grupy byli ubrani w historyczne mundury polskiej armii walczącej w czasie II wojny światowej z nazistowskimi Niemcami. Dzień później tj. w dniu 12 listopada 2018 r. redakcja Süddeutche Zeitung opublikowała artykuł pt. „Ein paar banditen’ do którego ilustracją było zdjęcie Jacka Perłowskiego. Zdjęcie to oburzyło wiele osób, w tym członków Stowarzyszenia. Wskazuje ono bowiem, że Jacek Perłowski jest uznawany przez Niemców za jednego z „kilku bandytów”

Artykuł zawierający relację i jednocześnie komentarz na temat Marszu Niepodległości ukazał się na portalu sz.de. Dopiero pod koniec dość długiego tekstu czytelnik ma szansę dowiedzieć się, że tytuł: „kilku bandytów” – to wyrwane z kontekstu słowa szefa Kancelarii Premiera, Michała Dworczyka, który powiedział, że „kilku bandytów nie zepsuje uroczystości”

Bezpośrednio pod tytułem umieszczono zdjęcie salutującego Jacka Perłowskiego, członka Stowarzyszenia Historycznego Polonia Restituta w mundurze oficera z czasów II RP i II wojny światowej, w tle stoją dwie osoby z racami i tłum z flagami. Podpis pod zdjęciem głosi: „flagi, dym i wojskowa gestykulacja: w Warszawie zebrały się tysiące nacjonalistów”, zaś nagłówek bezpośrednio poniżej „w setną rocznicę polskiej niepodległości tysiące prawicowych radykałów maszerują przez Warszawę. Rząd bagatelizuje incydenty”

Oprócz wzmiankowej informacji w TVP info wpolityce, która wspomniała, że Reduta wsparła pana Jacka. W tzw. międzyczasie gazeta niemiecka pozwała Jacka Perłowskiego, za nieuzasadnione roszczenia. Wtedy Jacek Perłowski wystąpił z apelem o pomoc w sprawie opłacenia adwokata po stronie niemieckiej… Sprawa zakończyła się w pewnym stopniu pomyślnie dla Jacka Perłowskiego, ale porażką dla nas Polaków, chociaż nie do końca…

Działania Perłowskiego pokazały, że przekaz w latach późniejszych odnośnie relacji z Marszu Niepodległości był zupełnie inny, coś jednak spowodowało, że zaczęto ważyć słowa w relacjach ze Święta Niepodległości w Polsce.

Kto wygrywa z korona wirusem? Wirus czy niderlandzki rząd?

Tragiczna jest sytuacja pracowników migrujących, którzy oficjalnie stanowią 400 000 osób, z czego większość to Polacy. Jak podają tutejsze Związki Zawodowe FNV, są tykającą bombą biologiczną. Mieszkają bowiem po 8 osób, w jednym domku letniskowym bądź po kilka osób w pokoju. Nie ma szans na izolację od osoby chorej. Wraz z chorobą tracą pracę, więc gorączka jest ukrywana przed obawą utraty pracy i zakwaterowania.

Kto wygrywa z Korona wirusem w Niderlandach?

Każdy nowy dzień przynosi nowych pozytywnie przetestowanych zakażonych wirusem. Statystyki są oparte jedynie na pacjentach, którzy zostali poddani testom.

Testom jedynie poddawani są chorzy z objawami wysokiej gorączki, kaszlu i poważnych duszności. Według zastępcy dyrektora Intensywnej Terapii, przyjmowani na oddział są jedynie pacjenci, którzy rokują na wyzdrowienie.

Na intensywną terapię nie są przyjmowani pacjenci z domów opieki dla starców, ze względu na małą szansę wyzdrowienia.

Pomimo że w Niderlandach do 27 marca odnotowano 8603 (+1172 przez dobę) osób pozytywnie przetestowanych na korona wirusa a 546 (+112 przez dobę) z nich zmarło, nie wprowadzono lock-down.

Dla porównania przez dobę w Polsce przybyło 20 zakażonych w Niderlandach to znacznie wyższy wynik- 852 pozytywnie przetestowanych.

Zakazy dotyczące zachowania odstępów na 1,5 m zostały wprowadzone od 25 marca. Dotyczy to sklepów, miejsc publicznych i zakładów pracy.

Podczas gdy w Polsce od kilku tygodni funkcjonuje sprawnie „lot do domu”, sprowadzający polskich obywateli do Polski to w Niderlandach strona powrotów działa od 23 marca. Ponad 250 000 obywateli znajduje się poza granicami w oczekiwaniu na powrót.

Tragiczna jest sytuacja pracowników migrujących, którzy oficjalnie stanowią 400 000 osób, z czego większość to Polacy. Jak podają tutejsze Związki Zawodowe FNV, są tykającą bombą biologiczną. Mieszkają bowiem po 8 osób, w jednym domku letniskowym bądź po kilka osób w pokoju. Nie ma szans na izolację od osoby chorej. Wraz z chorobą tracą pracę, więc gorączka jest ukrywana przed obawą utraty pracy i zakwaterowania.

Wielu z rodaków, którzy zaliczają się do pracowników sezonowych zostało z dnia na dzień bez pracy i dachu nad głową. Ich sytuacja jest bijąca na alarm, tragiczna. Nie mają szans na powrót do Polski ponieważ wielu z nich nie posiada środków finansowych. Zgłaszają się często do fundacji Barka, która do tej pory sprawnie świadczyła powroty do Polski. W obecnej sytuacji już mniej, ludzie odsyłani są do noclegowni.

Tam sytuacja również jest patowa ponieważ pokoje nie są przystosowane do zachowania nowych wytycznych, które dotyczą zachowania odstępu 1,5 metra. Pokoje są wieloosobowe z łóżkami piętrowymi. Noclegownie do tej pory w dobie korona wirusa były zatem wylęgarnią kolejnych zakażeń.

Kto wygrywa zatem z tym podstępnym i niezidentyfikowanym do końca wirusem? Wszyscy przegrywamy!

Ewa Żyźniewska

Źródło:

De Volkskrant maandag 23 maart 2020

RIVM corona

Polska Tożsamość Koleją z Amsterdamu do Irkucka

Polacy na Syberii i w Niderlandach. Język polski zachować od zapomnienia.

Polecamy Państwa uwadze projekt będący kontynuacją dwóch wcześniejszych filmów p. Ewy Żyźniewskiej z Poolse Media na temat dwujęzyczności. Tym razem pokazuje jak ważne jest zachowanie języka ojczystego.

Film rozpoczyna dziewczynka, dziewczynka z rodziny mieszanej, polsko-holendenderskiej, której ojciec jest z pochodzenia Chińczykiem. Dziecko wyraźnie nie potrafi określić jeszcze kim jest. Dlaczego jest bardzo ważne dla rozwoju dziecka by wiedziało kim jest?
Otóż to podstawa budowania własnego ja, tego kim jesteśmy i kim się czujemy.

Wyjazd na Syberię udowadnia, że język polski zachował się tam, chociaż używanie języka polskiego było zakazane. 
Polscy przybysze, którzy zasiedlali Wierszynę 1910 roku przyjechali z ówczesnego terytorium Rosji z zaboru rosyjskiego. Polska nie istniała na mapie ponad 120 lat. Jednak udało im się zachować język, przetrwało słowo, przetrwała kultura, religia. Przetrwał polski duch.

Aby zrozumieć Polaków, trzeba poznać trudną polską historię, okupioną bólem i cierpieniem, wieczną heroiczną walką o niepodległość! O to kim jesteśmy!
Nie jednokrotnie próbowano nas zrusyfikować, zgermanizować. Nadaremnie!

Ten krótki zbiór wywiadów pokazuje, kim jesteśmy i nie odpowiada dosłownie na pytania postawione na początku filmu, by pozwolić Państwu wyciągnąć własne wnioski.

Kilka słów o autorce:
Jestem z wykształcenia pedagogiem, wychowanie oparte na szacunku i zrozumieniu dziecka zawsze było dla mnie priorytetem. Tak też wychowuję swojego syna, który jest dwujęzyczny. Wychowany w dwóch kulturach. 
Ten materiał jest jedynie prezentem, który przygotowałam by pokazać niezdecydowanym rodzicom, że warto mówić do dziecka w ojczystym języku. Być sobą i dać mu cząstkę siebie w tym zwariowanym świecie. By ono również na stałym fundamencie jakim jest tożsamość budowało swoje dorosłe życie, relacje z ludźmi oparte na szacunku, zrozumieniu, empatii. 
To jak wychowamy nasze dzieci będzie miało wpływ na to jaki będzie świat za najbliższe kilkadziesiąt lat.

Odbyłam wspólnie z koleżanką podróż koleją 8000 km by uzmysłowić sobie jaką odległość musieli pokonać polscy zesłańcy, ludzie którzy wybrali się na Syberię za lepszym jutrem, którego nie mogli znaleźć w nieistniejącej wtedy Polsce. Ile jesteśmy w stanie pokonać i udźwignąć. 
Na Syberii poznałam potomków Polaków, którzy wciąż czują się Polakami. Są różni, jedni mówią lepiej drudzy gorzej po polsku, ale łączy ich jedno: wielka siła charakteru i to, że wiedzą kim są. Zupełnie zintegrowani w multikulturowym społeczeństwie rosyjskim, na tym moim zdaniem polega wolność, prawo decydowania o sobie, niezależnie gdzie się mieszka, niezależnie od położenia geograficznego. Najważniejsze w mojej opinii to wiedzieć kim się jest.

Zapraszam serdecznie na film.

Ewa Żyźniewska/Fundacja Poolse Media

Mówimy Stop organizacjom LGBT. Przerażający raport w Holandii.

W czerwcu w został opublikowany raport dotyczacy sytuacji dzieci odebranych z rodzin biologicznych i osadzonych w rodzinach zastępczych i instytucjach opieki. Według tego raportu wynika, że 3/4 dzieci było wykorzystywane, zastraszane i znęcanono się nad nimi.

Działanie jest współfinansowane w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą za pośrednictwem Fundacji Wolność i Demokracja.

 

Instytucje opieki nad nieletnimi w Holandii działają niewłaściwie ze szkodą dla podopiecznych, którzy stają się tylko numerami w systemie… Jak działa ta machina napędzana nieszczęściem dzieci i rodziców?, o tym w odcinku „Polki przy kawie”. Zapraszamy…

Renegacja/Zaprzaństwo Zakompleksionizm

#PolkiprzyKawie. Polskie przywary, przez które tak wiele tracimy. Zachodzimy w głowę dlaczego jesteśmy jako naród tak zakompleksieni, dlaczego Polacy nie chcą się łączyć a wciąż się dzielą. „Polak Polaka w łyżce wody utopi”…, podczas gdy inne nacje trzymają się razem i wspierają. Zapraszamy!

Polskie dzieci w holenderskich szkołach

Zmiana kraju w celu zarobkowym wiąże się ze zmianą stylu życia, przystosowania się do zastanej kultury, obyczajów, poznania ogólnie przyjętego systemu wartości, zasad które obowiązują w danym kraju.

Zmiana kraju w celu zarobkowym wiąże się ze zmianą stylu życia, przystosowania się do zastanej kultury, obyczajów, poznania ogólnie przyjętego systemu wartości, zasad które obowiązują w danym kraju.

Ta zmiana może okazać się tym bardziej trudna kiedy zabieramy ze sobą dzieci. Co powinniście wiedzieć o Holandii zanim się do niej wybierzecie?…

Wykład wokół książki „Wyklęci Żołnierze Podziemia Niepodległościowego w latach 1944-1963”

W sobotę 18 marca w Badhoevendorp, w siedzibie fundacji EuroPolonia odbył się wykład wokół książki napisanej przez historyków Instytutu Pamięci Narodowej. Wykładu udzielili dwaj naukowcy prof. dr hab. Piotr Niwiński i dr Maciej Korkuć z IPN.

Wykład odbył się z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który po raz pierwszy, symbolicznie został uczczony w tym roku  1 marca, w siedzibie Ambasady RP w Hadze. Po kilkutygodniowych staraniach środowisk patriotycznych w Holandii.

Zaproszeni goście, dzień wcześniej – 17 marca, mogli uczestniczyć w wykładzie, który odbył się na terenie ambasady w Hadze.

Piotr Niwiński i  Maciej Korkuć podczas spotkania w Euro Polonii, przedstawili w nowym świetle Żołnierzy Wyklętych, o których historia milczała  lub nakazywała nam zapamiętać ich jako leśnych zbrodniarzy. Historycy IPN zaprezentowali pięknie wydaną książkę, której są współautorami.

DSC_0722

Nagranie ze spotkania:

This slideshow requires JavaScript.

 

Dlaczego mówię po polsku?

Dlaczego mówię po polsku?

Najnowszy projekt naszej fundacji w realizacji. Zdjęcia zaczęliśmy na początku marca. Wiosenny projekt ma pokazać niezdecydowanym rodzicom, że warto mówić po polsku.

Na pytanie dlaczego? odpowiedzą same dzieci i ich rodzice. Dwujęzyczność, wielojęzyczność, to w początkowej fazie niełatwy proces. Jednak kiedy zaciśniemy zęby i przetrzymamy pierwsze lata życia dziecka, zaowocuje nam to po dwakroć , trzykroć…. a nawet jak w poniższym przykładzie po czterokroć!.

 

Daniel Chorup nie żyje.

Z wielkim smutkiem, zawiadamiamy, że Daniel Chorup- fotograf nie żyje. Poszukiwania Daniela trwały od 5 grudnia 2016.

Otrzymaliśmy wiadomośc, że ciało fotografa zostało odnalezione.

Pokój Twojej Duszy Danielu.

daniel

Dom Polski 2014. Wywiad z Danielem Chorupen, po jego wernisażu.

%d bloggers like this: